: p h o t o n o t e s :
Showing posts with label babcia. Show all posts
Showing posts with label babcia. Show all posts

Thursday, January 16, 2014

14012014

 


"Ja już nie śpię od 40 lat!", mówi Babcia za każdym razem, gdy pytam, czy dobrze spała. "40 lat temu zgubiłam sen i od tamtej pory nie mogę zasnąć." Odkąd pamiętam, czyli od jakichś dwudziestu paru lat, mówi też, że następnych urodzin nie doczeka. Dziś ma 93 lata. Gdy pytam, czy przyjdzie mnie odwiedzić, odpowiada bez zastanowienia: "Ja to bym poszła nawet na bal! Ale moje nogi są teraz bezrobotne, nie chcą chodzić". Te same nogi 2 lata temu wdrapały się po kryjomu po schodach na 2 piętro szpitala, żeby udowodnić lekarzowi, że są całkowicie sprawne. "Gdzie jest pani N.?" - zapytał lekarz szukając babci w sali, w której powinna być. "Powiedziała, że czeka na pana na 2 piętrze" - odpowiedziały współtowarzyszki ze szpitalnej sali. "Przecież ona nie może chodzić!" A jednak mogła. Babcia lubi płatać figle.

Pomimo tych 93 jesieni na karku, w głowie porządek: poczucie humoru bez zarzutu, umysł bystry, język cięty. Tylko jeden fakt może dziwić: podobno widuje w telewizorze Jezusa. Jak twierdzi, nie chodzi ani o obrazy, ani o filmy o Jezusie. Uważa, że on jej się tam objawia. "I wtedy podchodzę do niego, obejmuję to pudełko [telewizor] i całuję! Tak lubię, jak on przychodzi." Dlatego telewizor musi być cały czas włączony. Gdy o tym mówi, jest tak rozpromieniona i tak uroczo się uśmiecha, że aż wstyd mi nie wierzyć.


//


"I haven't slept in 40 years!", answers my grandma every time I ask her if she had a good sleep. "I lost my sleep 40 years ago and since then I can't fall asleep again". As far as I remember, for some 25 years, she repeats constantly that she won't be alive for her next birthday. Now she's 93. When I aks her if she'd come to visit me, she replies without any hesitation: "I would even go to a party! But my legs are now unemployed, they don't want to walk". The same legs scaled two floors of hospital stairs just to prove to the doctor that they could walk. „Where's Mrs. N. ?” asked doctor searching for grandma in her room. „She told she'd wait for you on the 2nd floor” answered her hospital roommate. „How come ?! She can’t walk !”. And yet, she could. Grandma likes to play tricks.

Besides 93 autumns already seen in her life, there's an order in her head: she's still got a sense of humour, a clear and clever mind and a sharp tongue. There's only one fact that may be suprising: apparently she sees Jesus in TV. According to what she says it's not his image neither movie that tells his story. She says that Jesus reveals himself to her. "So then I come closer to him, I embrace this box [TV set] and I kiss him! I like it so much when he comes." That's why TV has to be turned on constantly. When she tells about this fact, she's smiling so shiny that I feel weird I can't believe it. 

Saturday, October 26, 2013

261013





Pierścionki babci


"Za obrączki dałam 17 tysięcy złotych na Bazarze Różyckiego. Złote. Mój mąż zgubił swoją w pracy, zsunęła mu się jak mył ręce. Kupił sobie potem drugą, o taką. Nie, ze złota już nie, taką zwykłą. Jak umarł to ja mu ją zdjęłam i teraz noszę dwie. A te pierścionki to nie wiem, skąd mam, ale są takie ładne."

//

Grandma's rings

"I paid 17.000 zł for our wedding rings on Różyckiego Market. Pure gold. My husband lost his wedding ring at work, it slipped off when he was washing his hands. Then he bought another one, like this, but not a golden one. When he died, i took it off his finger and now I wear both, his and mine.
I don't know where did I get other rings, but they're so nice."


Tuesday, September 17, 2013

Akacja







Babcia o akacjach na swoim podwórku:

"Jakie tam były wielkie akacje! I brzózka była. Dziadek zasadził. I był jeszcze metr podwórka, ale sprzedałam, żeby bratu Jankowi wesele wyprawić."

Sunday, August 18, 2013

.


"Boże, Boże, idź w pokorze, tak, tak, tak, 
Boże, Boże, niech Ci Bozia dopomoże i Ojciec Święty też.
Tak, tak, tak, właśnie tak, teraz sobie drzwi otworzę, żeby przejść i za tobą wejść."




"Jeszcze tylko pociągnę usta szminką i możesz mi zrobić to zdjęcie. Ładnie wyglądam w tej niebieskiej garsonce? Gdzie ta szminka, przecież zawsze tu była, gdzie ją znowu schowali? A może to ja schowałam? Nie, ja bym przecież jej nie schowała. Poczekaj, bez szminki nie rób zdjęcia, no gdzie ta szminka..."


Nadszedł czas nieustającej zabawy w chowanego, detektywów i złodziei. Za płotem czają się wrogowie, przed którymi uginają się zaryglowane drzwi, zamknięte okna, wymienione zamki. Kradną znalezione w szafie dolary, słoiki ogórków, szminki do ust. Na szczęście czasem nie kradną, tylko przekładają w inne miejsce. Wtedy trzeba wziąć się za szukanie. Skrytki bywają wyjątkowo wymyślne, ślady najczęściej znikome. Zabawę utrudniają klucze od zamkniętych szaf, poukrywane w foliowych torbach pochowanych w inne foliowe i skórzane torebki. To zabawa dla wytrwałych, może trwać od kilku godzin do kilku dni.

Wednesday, June 19, 2013

Babciarap


"Ja teraz muszę uratować swoją duszę,
ja teraz muszę uradować swoją duszę,
tak, tak, tak, ja tak uraduję cały świat,
dana, dana, dana, od rana będę, kochana,
tak mi się zrobiło, że mi się trochę pokręciło,
ale ja pokręcę, zakręcę i wszystko odkręcę,
i tu będzie tak, tu będzie cały świat.

Tu wszystko na gest, tu jest
tak, jak jest,
muszę złożyć i sobie położyć,
i składam, i składam,
i poskładałam,
i tak jest, i będzie tak
ja tutaj teraz mam cały świat."

(Babcia przyłapana na rapowaniu)