"Boże, Boże, idź w pokorze, tak, tak, tak,
Boże, Boże, niech Ci Bozia dopomoże i Ojciec Święty też.
Tak, tak, tak, właśnie tak, teraz sobie drzwi otworzę, żeby przejść i za tobą wejść."
"Jeszcze tylko pociągnę usta szminką i możesz mi zrobić to zdjęcie. Ładnie wyglądam w tej niebieskiej garsonce? Gdzie ta szminka, przecież zawsze tu była, gdzie ją znowu schowali? A może to ja schowałam? Nie, ja bym przecież jej nie schowała. Poczekaj, bez szminki nie rób zdjęcia, no gdzie ta szminka..."
Nadszedł czas nieustającej zabawy w chowanego, detektywów i złodziei. Za płotem czają się wrogowie, przed którymi uginają się zaryglowane drzwi, zamknięte okna, wymienione zamki. Kradną znalezione w szafie dolary, słoiki ogórków, szminki do ust. Na szczęście czasem nie kradną, tylko przekładają w inne miejsce. Wtedy trzeba wziąć się za szukanie. Skrytki bywają wyjątkowo wymyślne, ślady najczęściej znikome. Zabawę utrudniają klucze od zamkniętych szaf, poukrywane w foliowych torbach pochowanych w inne foliowe i skórzane torebki. To zabawa dla wytrwałych, może trwać od kilku godzin do kilku dni.
Znam to Pimpek. Na bieżąco, aktualnie, od iks lat nieprzerwanie. Przywykłem, przyzwyczaiłem się. Pokłady cierpliwości jakie wykułem podczas tych lekcji, starczają na ogrom przeróżnych życiowych sytuacji. Smutna jest tylko świadomość, że jeśli " Bóg da" to czeka nas względnie ta sama zabawa. Kiedyś o tym pisałem. Akceptacja - słowo klucz.
ReplyDelete