To jeden z tych dziwnych widoków, które na co dzień umykają, wtapiają się w krajobraz. Patrzę na to i nie wiem, dlaczego chcę zrobić zdjęcie. Patrzę dalej - przychodzą obrazy: pierwszy horror, oglądam ukradkiem przez palce, rodzice myślą, że śpię; Gelsomina i Zampano biegną piaszczystą drogą u Felliniego; zapach 15-letniego kurzu w dziwnym domu w Wąwolnicy; licealny koszmar - biegnę ulicami Otwocka, uciekam dzień i noc przed człowiekiem, który wygląda jak Mr Eddy z Lost highway. Jest dziwnie.
A niby zwykłe okno gdzieś na ulicy w Sandomierzu.
No comments:
Post a Comment